- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

DROGOWNICTWO. Jak to w Częstochowie: budują, ale bez głowy

Mieszkańcy nie kryją zawodu, jaki sprawiają im Urząd Miasta i MZDiT, którzy ich monity o remont dróg i budowę chodników kwitują stałą „śpiewką” o braku pieniędzy. Aktualnie proszą o wsparcie wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka, by ten ochronił ich przed bezprawiem drogowym.
Poniżej fragmenty pisma mieszkańców. Mamy nadzieję, że wojewoda siłą swego urzędu wpłynie na władze Częstochowy i prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, aby wreszcie magistrat naprawił swój błąd i zadbał o bezpieczeństwo częstochowian z ulic Artyleryjskiej i Kościelnej.

“Niniejszym zwracam się do Pana Wojewody z prośbą o pomoc i ochronę przed bezprawiem drogowym, z jakim mamy do czynienia w dzielnicy Stradom w Częstochowie.
W 2013 roku połączono główną, dwujezdniową ulicę Jagiellońską z ulicą Kościelną, wąską drogą osiedlową, o szerokości 5 m. Ta z kolei łączy się z ulicą Artyleryjską. Poprzez niefrasobliwe i nieodpowiedzialne działania, zmieniające w “arterię” komunikacyjną nienadające się do tego drogi (brak chodników i odwodnienia), tutejszym mieszkańcom urządzono przysłowiowe “piekło” a także stworzono realne zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców – w szczególności osób starszych i dzieci. Dla mieszkańców osiedla (o gęstej zabudowie jednorodzinnej) jest to jedyna droga do przystanków autobusowych, kościoła i szkół.
W żadnym cywilizowanym kraju coś takiego nie mogłoby mieć miejsca a pomysłodawcy takich urojeń musieliby zmienić zajęcie. Bo tam bezpieczeństwo pieszych jest cywilizacyjną jak również i przede wszystkim normą prawną.
Obecnie natężenie ruchu samochodowego sięga tysiąca pojazdów na godzinę. To nie są warunki do życia. Żyjemy tu niczym w jakimś rezerwacie, odizolowani niekończącymi się potokami samochodów, pozbawieni prawa do spokoju, powietrza wolnego od spalin i pyłu, bez możliwości otwarcia okien oraz szans na jakikolwiek odpoczynek czy rekreację. Nie ma spokoju ani w dzień, ani w nocy. Panuje bezustanny hałas a do tego drgania i wstrząsy, powodowane przez samochody ciężarowe, autobusy PKS itp. Przyczynia się do tego będąca w skandalicznym stanie droga, która mimo upływu kilkunastu lat od budowy kanału sanitarnego, nie powróciła już do pierwotnego stanu.
Najbardziej niebezpiecznym miejscem jest zakręt, połączenie ulic Kościelnej i Artyleryjskiej, gdzie piesi nawet nie mają szans na ucieczkę przed samochodami! (płyta ze zdjęciami w załączeniu).
Istniejące kiedyś plany zagospodarowania przestrzennego uchyla się, by realizować jakieś “quid pro quo”. Po co budować nowe drogi, gdy można “upchnąć” ruch tranzytowy w wąskie drogi osiedlowe.
To co nas tutaj spotyka zakrawa na jakieś wynaturzenie – nasze życie i zdrowie podporządkowano samochodom, traktuje się nas, jakbyśmy nie istnieli! Nie udziela się odpowiedzi na pisma (kopia w załączeniu), zwłaszcza z Wydziału Ochrony Środowiska, choć na pomoc z ich strony liczyliśmy najbardziej – widocznie nie stanowimy środowiska podlegającego jakiejkolwiek ochronie. Nikt i nic nie chroni nas przed kierowcami, dla których nie istnieją żadne ograniczenia, wynikające nie tylko ze znaków drogowych ale również z panujących tu szczególnych warunków.
Ponieważ istotą moich wystąpień było zapewnienie podstawowych warunków bezpieczeństwa dla mieszkańców, przede wszystkim poprzez ograniczenie ruchu samochodów ciężarowych w ulicy Artyleryjskiej i postulat ten pozostał bez realizacji, proszę Pana Wojewodę o pomoc właśnie w tej materii. Zwracam się również z prośbą o jakikolwiek nadzór nad realizacją planów zaprezentowanych w odpowiedzi z Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie (kopia pisma w załączeniu), aby nie pozostały one jedynie w sferze deklaracji, jak to bywało dotychczas.”

GAW

Podziel się: