Czy historyczny mur z okresu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej zostanie zniszczony?


Trwa budowa centrum przesiadkowego przy ul. Piłsudskiego w Częstochowie. Niestety, przy okazji realizacji inwestycji pojawiły się pogłoski o zburzeniu historycznego muru, wzniesionego w pierwszej połowie XIX wieku, w trakcie budowy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

Informacja o prawdopodobnej likwidacji muru zelektryzowała mieszkańców Częstochowy, pasjonujących się historią miasta. Z ich perspektywy miasto powinno myśleć o ochronie tego cennego zabytku, jedynej pozostałości Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej (piękny historyczny dworzec został na początku lat 90. XX wieku zniszczony i piękny historyczny dworzec został na początku lat 90. XX wieku zniszczony i zastąpiony architekturą mającą już pierwsze cechy zapowiadające funkcjonalno−estetyczny koszmar przyszłych dworców w Krakowie czy Poznaniu) odrestaurować i i uczynić z niego atrakcję turystyczną. Dlatego też o wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy realizatora inwestycji Miejski Zarząd Dróg i Transportu w Częstochowie.
Zapytaliśmy: Czy prawdą jest, że Miasto chce zburzyć historyczny mur przy ul. Piłsudskiego, pamiątkowy fragment po kolei Warszawsko-Wiedeńskiej?; Co przemawia za budową centrum przesiadkowego przy ul Piłsudskiego?; Czy było rozważane miejsce przy ul. Orzechowskiego, pomiędzy PKP i PKS?; Czy centrum będzie także obsługiwało częstochowski PKS?; Jakie obiekty architektoniczne zostały już zburzone pod budowę centrum i jakie jeszcze mają być zburzone?; Ile drzew jest do kasacji z powodu budowy centrum?; Jaka będzie faktyczna korzyść z centrum dla mieszkańców Częstochowy?’ Jakie usługi będzie ono oferowało?
Odpowiedź przesłał rzecznik prasowy MZDiT Maciej Hasik. Jednak nie uzyskaliśmy w niej precyzyjnej informacji w sprawie zburzenia muru.
W odpowiedzi na zapytania informuję, że nie jest prawdą, że MZDiT w założeniach realizacji inwestycji przy ul. Piłsudskiego ma zburzenie muru. O jego losie zdecydują służby nadzoru budowlanego. Do spotkania z przedstawicielami zainteresowanych stron ma dojść w przyszłym tygodniu (na początku marca br.). Za budową jednego z centrów przesiadkowych przy ul. Piłsudskiego i przebudową samej ulicy przemawia kilka aspektów. M.in.: stan i zaniedbanie infrastrukturalne pasa drogowego czy też niefunkcjonalne i zaniedbane otoczenie dworców oraz uciążliwe dla mieszkańców zlokalizowanie autobusów wzdłuż ulicy. Przeniesienie ich postojów na teren centrum przesiadkowego przy ul. Piłsudskiego wpłynie przykładowo na poprawę ich komfortu. Od strony ul. Orzechowskiego część terenu należy do innych podmiotów (PKP i PKS), dlatego niemożliwa była realizacja inwestycji miejskiej. Niewykluczone, że teren ten zostanie objęty innymi pracami, które planuje zrealizować PKP przy budowie nowego dworca. W tej sprawie miasto zawarło porozumienie. O kształcie przyszłej inwestycji zadecydują jednak decydenci spoza miejskich struktur, bo to nie będzie miejska inwestycja w przeciwieństwie do węzłów przesiadkowych. Przy budowie nie jest przewidziane burzenie obiektów architektonicznych o wartości historycznej czy zabytkowej. Tereny budowy nie są objęte ochroną konserwatorską. Reorganizacja zieleni nie zaburzyła ładu estetycznego okolic budowanych węzłów. Estetyka zieleni ma się także poprawić. Węzły przesiadkowe budowane przy trzech największych dworcach kolejowych w mieście mają poprawić ponadto komfort i bezpieczeństwo korzystania z różnych środków transportu zbiorowego oraz sposób przesiadania się z jednego środka transportu na inny. Dodatkowo poprawią obsługę dworców poprzez budowę miejsc park and ride oraz miejsc parkingowych. Dzięki węzłom przesiadkowym poprawi się także dostępność autobusów komunikacji miejskiej i tramwajów. Jednocześnie zmodernizowane zostaną tereny przy dworcach, które dotąd nie były estetyczne, jak i wyremontowane zostaną układy drogowe dotąd niefunkcjonalne i niebezpieczne (np. ul. Piłsudskiego czy Pułaskiego wraz z rondem w pobliżu wiaduktu). Węzły nie będą terenami usługowymi, dlatego trudno mówić o dodatkowych usługach, które miałyby świadczyć. Na pewno korzyścią dla mieszkańców miasta i regionu (a spoza Częstochowy dziennie z okolic przyjeżdża by uczyć się i pracować ok. 40 tys. osób mieszkających w sąsiednich gminach i powiatach) będą przede wszystkim te aspekty, o których była mowa wcześniej. Zwiększa to m.in. szanse na to, że społeczeństwo zostanie w większym niż dotąd stopniu zachęcone do korzystania z alternatywnego dla samochodów prywatnych, publicznego transportu zbiorowego, co wpłynie pozytywnie także na nasze środowisko i zmniejszenie natężenia ruchu samochodów wjeżdżających do miasta.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *