CO WYNIKA Z GWIAZDEK?


Urlopowicze przetaczają się przez większe i mniejsze miejscowości turystyczne w pogoni za wakacyjnym słońcem. Wszyscy bez względu na cel podroży muszą gdzieś… nocować.
Cóż tak naprawdę wiemy
o przydrożnych hotelikach, ze skrzętnie pielęgnowanym, prawie domowym wnętrzem lub ekskluzywnych molochach w środku wielkich metropolii z supernowoczesnym wyposażeniem? Przyjeżdżając do obcego miasta najczęściej zasięgamy języka wśród znajomych bądź wertujemy informacje turystyczne. I zupełnie nie ma znaczenie, że zamierzamy w owym przybytku zatrzymać się tylko na jeden dzień, gdyż bez względu na wszystko wymagamy choćby odrobinę komfortu. Na podstawie danych dotyczących naszego miasta łatwo zaobserwować przyrost bazy turystycznej wyższej kategorii. Do niedawna znane nam były pospolite hotele niewiele różniące się od siebie, a liczba ich nie przekraczała palców jednej ręki. Dziś Częstochowa poszczycić się może dwucyfrową liczbą obiektów, zapewniających miejsca noclegowe. Nie jesteśmy w tej dziedzinie wyjątkiem. We wszystkich większych, a zwłaszcza turystycznych miastach hoteli i moteli przybyło w ostatnim okresie wiele.

Urlopowicze przetaczają się przez większe i mniejsze miejscowości turystyczne w pogoni za wakacyjnym słońcem. Wszyscy bez względu na cel podroży muszą gdzieś… nocować.
Cóż tak naprawdę wiemy
o przydrożnych hotelikach, ze skrzętnie pielęgnowanym, prawie domowym wnętrzem lub ekskluzywnych molochach w środku wielkich metropolii z supernowoczesnym wyposażeniem? Przyjeżdżając do obcego miasta najczęściej zasięgamy języka wśród znajomych bądź wertujemy informacje turystyczne. I zupełnie nie ma znaczenie, że zamierzamy w owym przybytku zatrzymać się tylko na jeden dzień, gdyż bez względu na wszystko wymagamy choćby odrobinę komfortu. Na podstawie danych dotyczących naszego miasta łatwo zaobserwować przyrost bazy turystycznej wyższej kategorii. Do niedawna znane nam były pospolite hotele niewiele różniące się od siebie, a liczba ich nie przekraczała palców jednej ręki. Dziś Częstochowa poszczycić się może dwucyfrową liczbą obiektów, zapewniających miejsca noclegowe. Nie jesteśmy w tej dziedzinie wyjątkiem. We wszystkich większych, a zwłaszcza turystycznych miastach hoteli i moteli przybyło w ostatnim okresie wiele.
Częstochowskie hotele nie odbiegają poziomem od innych tego typu placówek w całym kraju. Nasz hotel ma dwie gwiazdki, chociaż pod względem standardu śmiało możemy konkurować z hotelami trzygwiazdkowymi. Dysponujemy doskonale wyposażonymi pokojami zarówno pod względem funkcjonalności, jak i estetyki. Atutem naszego obiektu jest zespół tarasowy i ogrodzony plac zabaw dla dzieci. Na ocenę jakości hotelu wpływa bardzo wiele elementów, a zadaniem administratorów jest stworzenie swoim klientom najdogodniejszych warunków podczas pobytu w placówce turystycznej – mówi Małgorzata Kriews, dyrektor Hotel Orbis Tranzyt w Częstochowie.
Częstochowskie hotele: “Bonaparte” – 3, “Kmicic” – 3, “Mercure – Patria” – 3, “Ibis” – 2, “Inter Hotel” – 2, “Polonia” – 2, “Scout” – 2, “Sekwana” – 2, “Sonex” – 2, “Tranzyt” – 2, “Vip” – 2, “Wenecki” – 2, “Ha-ga Hotel” – 1. Kilka nowych hoteli czeka właśnie na wyniki komisji kategoryzacyjnej.
Kategoryzacja, czyli zespół oceniający
to coś takiego, przed czym większość nowo powstających hoteli ucieka, jak od zarazy. Chlubne miano hotelu mogą używać wyłącznie obiekty spełniające podstawowe wymogi narzucone przez rozporządzenie, a wydawane na wniosek administratora przez wojewodę. Stąd wielu właścicieli, którym marzyła się fortuna na gościach hotelowych musiało obejść się smakiem. Nowatorska grupa językoznawców, by uniknąć wizyty komisji oceniającej, czy dany obiekt można nazwać hotelem czy też nie, stworzyła zupełnie obce naszemu językowi określenia, jak: otelik, hotelik, stoptelik, etc. Przy korzystaniu z usług w takim miejscu nie możemy żądać rzeczy “niemożliwych”, czyli… własnej łazienki, wody w kranie, nie wspominając już o łóżku. Udziwnione, nie tylko pod względem nazewnictwa, pokoje do wynajęcia rządzą się swoimi prawami, przede wszystkim dlatego, że nigdy nie zostały zaszeregowane.
Szukamy więc budynku
z wielkim napisem – hotel. W skali od jeden do pięciu, ani jedna ani pięć gwiazdek hotelowych zapewne nas nie uszczęśliwi. Pierwsza z powodu warunków, druga – ceny. O tym, do jakiego gmachu weszliśmy powinna nas powiadomić tablica informacyjna z zaznaczoną liczbą gwiazdek przed wejściem do każdego hotelu. Hotele jedno- i dwugwiazdkowe nie muszą mieć restauracji. Wystarczy, że posiadają salę śniadaniową, przypominającą dobrej klasy bar szybkiej obsługi. Pokoje nie muszą posiadać pełnego węzła sanitarnego. Stąd nogi i twarz myje się w tym samym naczyniu. Pobyt w jednogwiazdkowym hotelu wcale nie musi być jednak przykry. Rachunek za nocleg usatysfakcjonuje każdą, przeciętną kieszeń. Niewątpliwym zaskoczeniem mogą być hotele trzygwiazdkowe. Telewizor, miękka wykładzina, mebelek z lustrem, mnóstwo gadżetów i materiałów informacyjnych, no i łazienka z własnym prysznicem plus ręcznikiem kąpielowym, mydłem i szamponem. Nad spokojem gości czuwa profesjonalnie wyszkolony personel, gotowy obudzić na czas, przynieś kawę do pokoju, a nawet przytaszczyć bagaże. W salach restauracyjnych świeży powiew wiatru oznajmia, że miejsca ogólnodostępnej konsumpcji posiadają klimatyzację.
Za komfort się płaci
Ceny za pokoje są równie zadziwiające co warunki, ale zawsze za komfort drogo się płaci. Nic to jednak w porównaniu z hotelami cztero- i pięciogwiazdkowymi. Wszystkie pomieszczenie nie tylko są klimatyzowane, ale również przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Wyposażenie pokoi, podobnie jak cena przyprawiają o zawrót głowy. Każdy, najdrobniejszy szczegół pasuje do wnętrza, co potwierdza, że kilkuosobowa grupa stylistów solidnie pracowała dla naszej wygody. Pokój-studio skłania gości do nieopuszczania przestronnego pomieszczenia, bo jest gdzie się przespać, a nawet wypocząć w kąciku telewizyjnym. Jedynie zawartość lodówki zmienia lokalizację, gdy w olbrzymiej łazience popijając szampana gość zamawia międzymiastową. Płaszcz kąpielowy i obuwie, waga, suszarka do włosów, to tylko niektóre spośród przyjemnych udogodnień stworzonych w pięciogwiazdkowcu. W takim hotelu nie może zabraknąć dodatkowych usług. Klienci chętnie korzystają z sauny, solarium, basenu, salonów odnowy biologicznej, siłowni, fryzjera, kawiarenek, sklepików. W hotelu tej rangi majątek stracić jest równie łatwo, co w kasynie. I na całe szczęście, że nie kusi częstochowian taki przybytek.

RENATA KLUCZNA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *