Chińskie oblicze „Merkurego”


Prawie pięć lat, częstochowianie czekali na modernizację popularnego w latach ‘70 Domu Handlowego „Merkury”. W jego miejsce miała stanąć Galeria Częstochowa. Skończyło się jednak tylko na projekcie, gdyż 2 kwietnia, na pierwszym poziomie obiektu, zostało otwarte Centrum Chińskie.

Planów zagospodarowania pozostałych kondygnacji budynku nie ma, a jego główna fasada, mimo niewielkiej renowacji, nadal nie stanowi ozdoby dla najbardziej reprezentatywnej części naszego miasta.
W 2006 roku, amerykańska firma Polimeni wykupiła „Merkurego” oraz przedstawiła projekt, zakładający wybudowanie w centrum Częstochowy nowoczesnej galerii, której otwarcie zaplanowano na 2010 r. Prace remontowe miały rozpocząć się już w 2008 roku, jednak jak tłumaczył developer, za względu na kryzys oraz wzrost cen, inwestycję trzeba było przełożyć w czasie. Kolejnym powodem, dla którego DH „Merkury” nadal straszył przechodniów, była rzekoma modernizacja dotychczasowych planów budowlanych. Nowy koncept zakładał powiększenie oraz zmianę układu powierzchni użytkowych. Przy okazji „ulepszania” galerii, Polimeni utraciła pozwolenie na budowę, ale jak się okazało po krótkim czasie ponownie go otrzymała.
Finalny projekt obiektu przewidywał całkowite wyburzenie „Merkurego” oraz znajdującego się na jego tyłach biurowca. Na czterech poziomach miało znajdować się ok. 60. sklepów, w tym umieszczone na dachu restauracje, a klienci mieli mieć do swojej dyspozycji 180 miejsc parkingowych. Plany zakładały także przebudowę drogi dojazdowej do galerii, od strony al. Wolności. To tyle, jeżeli chodzi o zamiary. Rzeczywistość przedstawia się zgoła inaczej. Jedyną inwestycją, jaką udało się amerykańskiemu inwestorowi doprowadzić do końca jest remont ulicy ciągnącej się od południowej strony budynku. Firma przekazała również 3mln zł na przebudowę, znajdującego się nieopodal „Merkurego”, wiaduktu. Na parterze Domu Handlowego nadal funkcjonuje hipermarket Tesco. Poziom wyżej, z początkiem kwietnia, swoją działalność handlową rozpoczęli Chińczycy. Na 1500 metrach kwadratowych powierzchni oferują odzież, torby, biżuterię, zabawki, akcesoria ogrodowe, a nawet sprzęt AGD. Jeszcze przed otwarciem w II Alei Chińskiego Centrum z mapy naszego miasta zniknęły dwa inne, tego typu sklepy: jeden mieszczący się w Megasamie, drugi na rogu al. Wolność i ul. Orzechowskiego. Może to więc oznaczać, że ich właściciel postanowił przenieść sprzedaż do jednego dużego punktu, zlokalizowanego nie gdzie indziej, jak w miejsce dawnego „Merkurego”.
Podjęcie działań przez firmę Polimeni po tak długim czasie powinno być powodem do zadowolenia. Jednak nie sposób odnieść wrażenia, że wynajmując część budynku chińskim najemcom spółka wybrała rozwiązanie najkorzystniejsze dla siebie. Choć na chwilę udało jej się odeprzeć zarzuty o bierne zachowanie w stosunku do częstochowskiego obiektu. Swoim postępowaniem zlekceważyła mieszkańców i ich oczekiwania. Nie dość, że „Merkury” przez pięć lat stał pusty, to jego obecny wizerunek dalece odbiega od nowoczesnego designu, jaki w swoim projekcie prezentował amerykański developer. Czy całkowitą modernizacją można nazwać zmianę elewacji przy wejściu do Chińskiego Centrum? Bądź położenie kostki brukowej wokół budynku i zasłonięcie pozostałej jego części ogromnym banerem reklamowym? Z informacji, jakie otrzymaliśmy od Leszka Czajory, z CN Public Relations, reprezentującego Polimeni, wynika również, że firma nie ma na razie planów dotyczących wyższych kondygnacji.
Zamieszanie wokół „Merkurego” powinno być dla władz miasta przykładem na to, że oprócz spełnienia warunków zabudowy, potencjalni inwestorzy powinni także respektować politykę miasta i ponosić odpowiedzialność w wyniku niewywiązania się z obietnic. Nie jest tajemnicą fakt, że Chińskie Centrum ma się nijak do wizji rozwoju i unowocześniania Alei NMP. Jednak wszystkich tych, którzy nadal wierzą w dobre intencje amerykańskiej spółki, odsyłamy na ich stronę internetową, na której nada z dumą prezentowane są imponujące wizualizacje Galerii Częstochowa.

Katarzyna Bielecka

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *