– Dlaczego prezydent tak nie lubi ludzi. I tak ich lekceważy. Po prostu wyszedł z sali i 2,5 tysiąca pracowników pozostawił bez informacji, co dalej. A oni czekają tylko na jego jeden podpis – powiedział,,GCz” Tomasz Ziółkowski, przedstawiciel związków zawodowych.
Przez dwa ostatnie dni od rana do wieczora, specjalistyczna firma wynajęta przez Związek Gmin Jurajskich, czyściła wapienne ostańce skalne z napisów i graffiti poczynionych przez wandali.