Trzeba przypomnieć, że rząd Prawa i Sprawiedliwości chciał uregulować w Polsce system podatku handlowego, tak, aby było dla wszystkich sprawiedliwie, zarówno dla małych, rodzimych sklepów, jak i dla zagranicznych marketów typu: Biedronki, Tesco, Kauflandy, Lidle. Nałożył zatem taki podatek na zagraniczne firmy handlowe, które – jak dotąd – nie były nim obciążone. To jednak nie spodobało się Brukseli i we wrześniu 2016 roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę, w związku z wprowadzeniem podatku
handlowego. Zdaniem Komisji Europejskiej jego konstrukcja mogła faworyzować (sic!) mniejsze sklepy. Sklasyfikowała zatem propozycję polskiego rządu jako pomoc publiczną i tym samym zablokowała ściąganie podatku handlowego od zagranicznych marketów.
Riposta polskiego rządu była oczywistością i już na przełomie listopada i grudnia 2016 roku rząd skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na decyzję Komisji Europejskiej, twierdząc, że dokonała ona błędnej kwalifikacji podatku handlowego. Zarzucił też Komisji Europejskiej naruszenie unijnego prawa. I nagle, Sąd Unii Europejskiej stwierdził, że Komisja Europejska się pomyliła i uznał wniosek Polski.
I choć wyrok jest nieprawomocny, sytuacja ta pokazuje, że do końca, z determinacją, trzeba walczyć o swoje prawa i swoją rację. Tak postąpił rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wsparli go w tej decyzji europosłowie Prawa i Sprawiedliwości – w tym europoseł Jadwiga Wiśniewska, pierwsze miejsce na liście PiS województwa śląskiego w wyborach do Parlamentu Europejskiego, 26 maja 2019 roku – dla których dobro Polski i Polaków jest najważniejsze. Właśnie po to ich wybieramy. Aby walczyli o sprawy Polski, o sprawiedliwość, o Europę równych szans. Nie po to, aby głosować przeciwko swojej Ojczyźnie i wnosić o nakładanie na Polskę kar, jak to czynią europosłowie Koalicji Europejskiej.
URSZULA GIŻYŃSKA