BONA FIDE / Problemy z komunikacją na Północy. Potrzebny punkt kasowy


Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk co rusz chwali się, jak to wspaniale funkcjonuje częstochowska komunikacja, jaka jest ona przyjazna mieszkańcom. Praktyka – jak to zwykle bywa – jest zgoła mniej radosna. Miejska komunikacja w Częstochowie nie jest przyjazna klientom MPK – tak twierdzą częstochowianie.

 

Mieszkańcy dzielnicy Północ mocno żalą się na odcięcie od centrum z powodu złej synchronizacji i zbyt niskiej częstotliwości jazd autobusów. Cóż z tego, że dojeżdżają tam cztery linie autobusowe, kiedy ich system poruszania nie jest dostosowany do potrzeb pasażerów. Z tego powodu mieszkańcy Północy mają utrudniony dojazd do centrum. I jak podkreślają, jedna linia 15 nie rozwiązuje problemu. Na przykład podróż niedzielna z Północy do dworca głównego PKP z przesiadką trwa tyle, co lekcja szkolna – prawie 45 minut. Do tego dochodzi brak możliwości zakupu biletu. Na Północy, rok temu, zlikwidowano punkt doładowania karty miesięcznej, nie można też zakupić biletów jednorazowych, bo ich sprzedaż w kioskach i sklepach się nie kalkuluje. Biletu nie nabędzie się też w autobusach. Kierowcy są szczelnie odgrodzeni, automaty są tylko w wybranych pojazdach, a nowomodne aplikacje na telefon to dla wielu science fiction.

I cóż ma wówczas zrobić uczciwy pasażer? Pozostaje mu spacer z Północy do centrum, aby doładować bilet, lub jazda na gapę. Tylko kto wówczas zapłaci karę? Czy o to w tej przyjaznej komunikacji chodzi?

URSZULA GIŻYŃSKA

FOT. MACIEJ CAŁA

Od blisko roku punkt kasowy MPK na Północy jest zamknięty

Podziel się:

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *