- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

BONA FIDE. Mur dewastacji

Wielki Mur w Chinach wybudowany jako wał ochronny dzisiaj jest największą atrakcją turystyczną w Azji. Ściana Płaczu w Izraelu przypomina zburzenie Świątyni Jerozolimskiej przez Rzymian. Mur Hadriana w Wielkiej Brytanii jest pamiątką po Imperium Rzymskim. Słynne Mury Babilonu w Iraku to pozostałość po starożytnej Mezopotamii, a Mury Troi w Turcji – po starożytnej Troi. Mur Sacsayhuaman w Peru to pamiątka świetności Inków. Był też Mur Berliński – symbol zimnej wojny, który dzielił jeden naród oraz dwa światy Zachodni od Wschodniego.
I w Częstochowie – już, niestety – mieliśmy historyczny mur, pomnik okresu rozwoju i prosperity naszego miasta. To mur Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, wzniesiony w pierwszej połowie XIX wieku. Obecna, rządząca w Częstochowie koalicja SLD-PO, z początkiem lipca 2019 roku zakończyła jego żywot. Mur został rozebrany, przeszkadzał bowiem pseudonowoczesnej koncepcji centrum przesiadkowego, powstającego, przy ul. Piłsudskiego.
A miało być inaczej… Pierwotne plany (wpisane w retorykę wyborczą koalicji SLD-PO) mówiły o odrestaurowaniu ulicy Piłsudskiego, z zachowaniem jej historycznego charakteru. Potem zamysł jakoś upadł i nastał czas budowy centrum przesiadkowego.
Gdy zaczęły dochodzić do nas niepokojące głosy mieszkańców o planach zniszczenia muru, zapytaliśmy MZDiT o przyszłość tego zabytku. Rzecznik instytucji w odpowiedzi stwierdził: „Nie jest prawdą, że MZDiT w założeniach realizacji inwestycji przy ul. Piłsudskiego ma zburzenie muru. O jego losie zdecydują służby nadzoru budowlanego.”
I służby zdecydowały. Mur zburzono. A, jak na ironię, w tle przygrywały festiwalowe dźwięki koncertu „Retro”.
Zburzenie Muru Berlińskiego było symbolem powiewu odnowy. Symbolem czego jest zniszczenie Muru Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej? Z pewnością nie restauracji i ożywczego ducha. Jest dewastacją i deptaniem pamięci historycznej Częstochowy.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się: