„Za nami wyjątkowy sezon”. Rozmowa z Prezesem Skry Częstochowa, Arturem Szymczykiem.


Panie Prezesie, za nami zakończony w minioną sobotę niezwykle emocjonujący sezon w rozgrywkach trzeciej ligi, grupy trzeciej. Sezon zakończony awansem Skry Częstochowa do drugiej ligi. Jaki to był sezon dla Pana?

Panie Prezesie, za nami zakończony w minioną sobotę niezwykle emocjonujący sezon w rozgrywkach trzeciej ligi, grupy trzeciej. Sezon zakończony awansem Skry Częstochowa do drugiej ligi. Jaki to był sezon dla Pana?

Wyjątkowy, pełen emocji i trzymający w niepewności do ostatniej kolejki rozgrywek. Ostatecznie zakończony sukcesem, czyli awansem drużyny na szczebel centralny rozgrywek PZPN. Sezon trudnych decyzji, mam tu na myśli sytuację, gdy po udanej rundzie jesiennej, musieliśmy zastąpić na stanowisku trenera Jakuba Dziółkę, który dostał propozycję pracy w pierwszoligowym GKS Katowice. Na szczęście wybór na to stanowisko Pawła Ściebury okazał się strzałem w dziesiątkę.

Zespół Skry wywalczył awans do drugiej ligi. Czy wyróżniłby Pan kogoś szczególnie w związku z sukcesem drużyny na szczebel centralny?

Słowa uznania i podziękowania należą się wszystkim zawodnikom, trenerom i działaczom oraz pracownikom i kibicom Skry Częstochowa. Jesteśmy jedną drużyną, która osiągnęła wielki sukces i z tego powodu wszyscy jesteśmy dumni.

Drużyna Skry Częstochowa będzie beniaminkiem drugiej ligi. Nie sposób nie zapytać Pana, jak bardzo może się zmienić zespół przed startem nowego sezonu w drugiej lidze. Mam na myśli transfery do klubu, bo wzmocnienia przed nowym sezonem są nieuniknione?

Mamy świadomość, że na tym poziomie rozgrywek myśląc o utrzymaniu drużyny w drugiej lidze musimy się wzmocnić. Nie oznacza to jednak, że wymienimy połowę drużyny. Nie możemy ukarać zawodników za wywalczenie awansu i zastąpić ich nowymi osobami. Mamy dużo zapytań związanych z chęcią pozyskania niektórych naszych zawodników, którzy rozegrali dobry sezon. Jeśli zostaną transferowani do wyższych lig, na pewno w ich miejsce sztab szkoleniowy poszuka następców, ale mówimy tu o 3 maksymalnie 4 nowych zawodnikach głównie perspektywicznych młodzieżowcach.

Strona sportowa to jedno, ale jest też ważna strona organizacyjna. Mam na myśli Miejski Stadion Piłkarski, przy ulicy Loretańskiej. Czy otrzymaliście Państwo wytyczne od Polskiego Związku Piłki Nożnej, aby mecze w roli gospodarza rozgrywać na tym właśnie obiekcie? Jakie są najpilniejsze prace z tym związane?

Proces licencyjny w zakresie infrastruktury rozpoczął się już wcześniej. Byliśmy monitorowani przez PZPN i wszystko wskazuje na to, że będziemy mogli wystartować w drugiej lidze na obiekcie, przy ul. Loretańskiej. Jedynie należy poprawić monitoring obiektu i wymienić około 100 siedzisk, które mają za niskie oparcia, reszta to drobne detale.

W związku z awansem do drugiej ligi, zespół Skry będzie występował na szczeblu centralnym, a to będzie się już wiązało także z tym, że będziecie uczestniczyć w podziale środków na promocję miasta poprzez piłkę nożną. Na jaką pomoc ze strony Urzędu liczycie?

To oczywiste, że liczymy na wsparcie Miasta i mamy nadzieję, że w tym podziale środków zostanie ujęty również nasz klub. Jaka to ma być kwota, to już niech zadecydują osoby za to odpowiedzialne. Myślę, że miasto powinno dobrze wykorzystać możliwość, jaką poprzez swoje zaangażowanie i dobre wyniki dają mu drużyny sportowe z naszego miasta. Jeśli chodzi o drużyny piłkarskie należy tu zauważyć, że Częstochowa będzie jednym z pięciu miast, które będą miały dwie drużyny piłkarskie na szczeblu centralnym. Poza nami są to: Kraków, Katowice, Poznań, Łódź. Na ten moment jesteśmy lepsi od Warszawy, Wrocławia czy Gdańska.

Jak będzie wyglądał czas w klubie przed startem nowego sezonu. Nowy sezon rusza już 21/22 lipca. Jakie plany ma zespół w związku z przygotowaniami do inauguracji sezonu w drugiej lidze?

Będziemy mieli mało czasu na przygotowania, zawodnicy dostają teraz dwa tygodnie wolnego i później będziemy mieli raptem trzy tygodnie na przygotowania. W tym terminie rozegramy tylko dwa mecze kontrolne. Nie planujemy żadnego wyjazdu na obóz przygotowawczy, gdyż nie ma na to czasu.

Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Przemysław Pindor, Fot. Grzegorz Przygodziński

Przemysław Pindor, Fot. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *